Nowy Post jeszcze nie wiem o czym

To jest post, ale nie wiem o czym. Mam wciąż jakieś straszne obrazy przed oczami. Sam nie wiem skąd się wzięły. Takie jak niżej.
Nie otwieraj, jeśli masz słabe nerwy.
Poza tym nie dzieje się nic ciekawego.
Siedzę w hotelowej restauracji i myślę co robić dalej. Upał leje się z nieba jak nieszczęście. Dziś było 37 stopni!!! To nie są warunki dla normalnych ludzi. W nocy też niewiele chłodniej. Szczególnie w nagrzanych pokojach hotelowych. Dziś pierwszy pokój z klimatyzacją.
Pożyjemy, zobaczymy jak będzie.
Wczoraj byłem w mieście o wdzięcznej nazwie Havlíčkův Brod. Po całym dniu postanowiłem pójść do jakiejś restauracji coś zjeść. Trafiłem tam:
Ceny nie były złodziejskie. Jedzenie też niczego sobie. A wszedłem tylko ze względu na nazwę.
Do kompletu jeszcze okolica tej gospody. Jakieś lokalne szumowiny, bloki na tyłach starej ulicy. "Ogródek" w alejce prowadzącej z głównej ulicy do jakichś dziwnych bloków. Ale spokojnie było.
Pozdrawiam

Komentarze

  1. Film do piosenki straszny.
    Marcel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam więcej, ale nie chciałem ich umieszczać. Za dużo byłoby strasznych rzeczy w jednym wpisie.

      Usuń
  2. No to nazwę dobrali właściwie:))) Do okolicy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nazwa nazwą - mnie się raczej ten Kozel podoba. Oryginalny, nie polska podróba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam się na piwach. Dzielę je na dobre i niedobre.

      Usuń
    2. Z grubsza biorąc, ja też. A że Kozela wypróbowałam w naturze, a potem spróbowałam polskiej podróby, to mam porównanie. Dlaczego Polacy muszą wszystko sp...lić?

      Usuń
    3. To była podróbka, czyli wyrób nielegalny czy Kozel rozlewany oficjalnie w Polsce?

      Usuń
    4. Oficjalnie. W ogóle nie to piwo, które mi tak smakowało w Czechach!

      Usuń
    5. U siebie piszesz o owocach w Maroku. Też smakują inaczej niż te same w Polsce. Widać tak ma być.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Mój prywatny bojkot

Przed weekendem

To nie ja