Brzmi znajomo?

Myślę, że Umberto Eco przedstawiać nie trzeba.
Takie są jego przemyślenia w kwestii faszyzmu.

1. Podstawowym wyznacznikiem faszyzmu jest kult tradycji.
2. Odrzucenie nowoczesności: Oświecenie, Wiek Rozumu, jest postrzegany jako początek nowoczesnej deprawacji.
3. Kult działania dla samego działania. Myślenie jest formą autokastracji.
4. Niezgoda jest zdradą: dla faszystów krytyka jest zdradą.
5. Lęk przed różnorodnością: Faszyzm żąda od ludzi jedności. Pierwszym celem rosnącego ruchu faszystowskiego jest nawoływanie przeciwko jakimkolwiek intruzom. Faszyzm jest rasistowski z definicji.
6. Odwołanie się do frustracji społecznej.
7. Obsesja spiskowa: Wyznawcy muszą czuć się oblężeni.
8. Wróg jest zarówno silny, jak i słaby: Poprzez ciągłe zabiegi retoryczne wrogowie są przedstawiani jednocześnie jako zbyt silni i zbyt słabi.
9. Pacyfizm to spiskowanie z wrogiem: Dla faszystów nie ma walki o życie, ale raczej samo życie służy tylko walce.
10. Populistyczny elitaryzm: członkowie rządzącej partii są elitą.
11. Każdy jest kształcony na bohatera: W ideologii faszystowskiej bohaterstwo jest normą. Kończy się to wysyłaniem innych na śmierć.
12. Machismo i militaryzacja: Ponieważ heroizm i wojna to trudne zabawy, faszyści lubią skupiać swoją uwagę na sprawach seksu. Machismo zakłada pogardę dla kobiet, nietolerancję i potępienie niestandardowych zwyczajów seksualnych, od czystości do homoseksualizmu.
13. Selektywny populizm: reakcja emocjonalna od wybranej grupy obywateli może być przedstawiana i akceptowana jako głos narodu. Dzięki temu faszyści mogą odrzucić zgniłą demokrację parlamentarną.
14. Faszyzm mówi nowomową.


Brzmi znajomo?

Z drugiej strony niejaki Alexis de Tocqueville zasłynął poniższą myślą:
Demokracja kończy się wtedy, gdy rząd zrozumie, że może przekupić ludzi ich własnymi pieniędzmi.

Brzmi znajomo?

Na koniec coś miłego. Marillion i Three Boats Down from the Candy.

Brzmi znajomo?

Pozdrawiam

Komentarze

  1. Dwa pierwsze brzmią bardzo znajomo.
    Trzecie kompletnie obco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w czasie studiów słuchałem Marillion cały czas. Dla mnie brzmi bardzo znajomo. Nawet więcej niż bardzo.

      Usuń
    2. Nazwa zespołu jest mi znana, może to choć trochę uratuje mnie w Twoich oczach?

      Usuń
    3. Nie musi ratować :-)
      Uwierz, że słuchanie muzyki, oglądanie filmów, sztuk czy czytanie książek nie może być na siłę. Bo wszyscy słuchają, czytają, oglądają.
      Ja, mimo posiadania biletów na Rammstein (z czego dumny jestem jak małe dziecko) byłem ostatnio na występach chórów uczelnianych. Zajebista rozrywka, chociaż zupełnie nie jest to moja bajka.
      Tu masz próbkę sprzed kilku lat (chodzę regularnie raz do roku od czterech, chyba, lat):
      https://www.youtube.com/watch?v=dzlb-yFebLE
      Pozdrawiam

      Usuń
    4. Pewnie, że zajebista! Akurat ci z linku nie zrzucają kapci z nóg (prawdę powiedziawszy, są całkiem do dupy), ale chóry uwielbiam. I całkiem sporo lat spędziłam na śpiewaniu w chórze. Natomiast spośród ryczących troglodytów akurat Rammstein rozróżniam i nawet parę piosenek lubię :)

      Usuń
    5. To jest amatorski chór wydziałowy. Zresztą przeglądy, na które chodzę co roku są właśnie z udziałem takich chórów.
      Doceniam wkład pracy. To dla mnie trochę jak amatorskie zespoły sportowe. Na olimpiadę czy inne mistrzostwa nie pojadą, ale rywalizują między sobą na swoim poziomie.
      Poza tym, lepiej, że śpiewają niż mieliby bałaganić w wolnym czasie.
      Pozdrawiam

      Usuń
    6. To zawsze dobry powód, w rzeczy samej. W ogóle śpiewanie jest dobre na wszystko i w każdych okolicznościach.

      Usuń
    7. Nie chciałabyś posłuchać mojego śpiewu :-)
      Moja mama twierdziła, że miałem wspaniały głos... w przedszkolnym wieku.
      Teraz czasem coś pomruczę do radia grającego w samochodzie. I to tyle.
      Pozdrawiam

      Usuń
    8. Może bym i nie wpadła w ekstazę, ale mrucz sobie, mrucz. To dobrze robi na duszę.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Mój prywatny bojkot

Przed weekendem

To nie ja