Przyjechałem dziś do Jaworzna. Nocleg w hotelu Brojan. Zarezerwowałem pokój na ich stronie ze 2 dni temu. Wypełniłem wszystkie wymagane rubryczki. Między inny mi tę z danymi do faktury - nazwa i adres firmy oraz NIP. Dziś przyjeżdżam. Rezerwacja jest. Dostaję klucz. I mam zapłacić. Czy życzę sobie fakturę? Tak. To proszę podać dane do faktury. Że, kurwa, co? Macie w potwierdzonej rezerwacji! I tu kulminacja... Ale to nie ja robiłam tę rezerwację, rzekła panienka z urażoną miną. Stwierdziłem, że w dupie mam jej obrażenie i nie podam danych. Niech znajdzie. To może opierdoli osobę, która gdzieś wsadziła dane, które pracowicie już wpisałem. Pogrzebała, poszperała i znalazła. Fakturę wystawiła. I tu troszkę szersze ujęcie tematu "To nie ja". Jeśli sprawa dotyczy mnie, jako pojedynczej osoby, to albo ja albo nie ja. Ale jak idę do firmy w jakiejś sprawie, to wisi mi czy to jedna niedojda coś robiła czy inna. Ja sprawę zlecam firmie, instytucji. Ich sprawa jak to ogarniają. K
Jak to "jeśli"? Przecież ja tu codziennie zaglądam!
OdpowiedzUsuńCzekam :)
OdpowiedzUsuńJakieś wątpliwości odnośnie zaglądaczy?
OdpowiedzUsuńCierpliwość to w życiu blogera cecha nieodzowna:))
OdpowiedzUsuń