Posty

Wyświetlanie postów z 2020

Biedronka

Nie jestem fanem sklepów Biedronka. Od samego ich początku. Jakoś tak sobie w głowie poukładałem, że od pierwszej wizyty w ich sklepie (gdzieś około roku 2000) nie chodzę tam. Czasem z braku wyboru, na zadupiu, w weekend (oczywiście nie w naszych czasach do niedziele niehandlowe...). Ale teraz utwierdzam się, że to sieć, w której, mimo upływu 20 lat, moja noga wciąż nie postanie. Przeczytałem właśnie artykuł w onecie . Nie będę go komentował. Kto chce sam sobie zajrzy i poczyta. Ale od Biedronki będę jak najdalej. Czemu to im się właśnie przytrafiają takie zdarzenia? Nawet taka Plastikowa Biedronka mnie nie przekonuje. Ogłaszam bezterminowy bojkot tej sieci. Over. Pozdrawiam

Tendencyjne przedstawienie faktów *)

Postanowiłem dziś w sposób jak najbardziej tendencyjny odnieść się do artykułu Onetu o likwidacji fabryki narkotyków. Fabrykę narkotyków zlikwidowano na Mazowszu. Tak podał dziś Onet. TU . A czy to nie jest to samo Mazowsze, którego stolicą jest Warszawa? A czy w Warszawie, stolicy Mazowsza, siedzibę ma pis? Czy to jest przypadek? Jakie mogą być powiązania między zlikwidowanym biznesem narkotykowym z pis? Można? Można! Skoro są media partyjne, dla żartu chyba zwane publicznymi, które w podobny sposób interpretują rzeczywistość to ja chyba też mogę się tak pobawić. Pozdrawiam *) to oczywiście żart

Już nie muszę być ciekaw

Bo już wiem. Poziom wkurwienia sięga zenitu. A podejście tzw. władzy jest na poziomie schyłkowego Gierka albo stanu wojennego. Zjebać wszystkich, zastraszać prokuraturą, konsekwencjami (uczelnie) i montować bojówki ONR. Za chwilę odmrożą ZOMO!!! Noż, kurwa, czasów dożyłem...

Ciekaw jestem

Ciekaw jestem kiedy wkurwienie społeczeństwa osiągnie poziom z 1980 roku. Jedynie słuszna partia rządzi coraz śmielej i w dupie ma co myślą ludzie, społeczeństwo. Odmówić jej nie można jednego. Skuteczności w udupianiu wspomnianego społeczeństwa. W jebaniu go z każdej możliwej strony. Pod przykrywką praworządności. W dupie mają protesty. W dupie mają argumenty specjalistów, fachowców, opinii publicznej, społeczeństwa. W dupie mają Polaków. Kto nie popiera "przewodniej siły narodu" jest jej wrogiem. Po trupach do celu. Tak szła PZPR i tak dziś idzie PiS. Kiedy nastąpi dzisiejsza wersja Sierpnia '80, która ostatecznie zmiecie ich w polityczny niebyt? Nie wiadomo. Oby jak najszybciej. Może się w końcu społeczeństwo obudzi. Na razie mamy jednak pojedyncze protesty, które jedynie słuszna partia olewa ciepłym moczem.  Pozdrawiam, coraz bardziej osaczony przez "przewodnią siłę narodu"

1/2 Van Halen

 Zmarł Eddie van Halen. Jeden z ciekawszych gitarzystów.  Wykruszają się giganci rocka. Dla przypomnienia piosenka . Pozdrawiam

Dziwne

 Zawsze wydawało mi się, że jawna agresja to czyste zło. A tu czytam, że na Podkarpaciu doszło do opisanej TU sytuacji. Dziwne nr 1 - wiadomo kto i co zrobił. Dziwne nr 2 - była policja. Dziwne nr 3 - biorąc pod uwagę realia, policja nie zrobiła niczego. Dziwne nr 4 - obojętność obserwujących osób. Dwóch agresorów i zero reakcji. Czyżby to podkarpacka policja i mieszkańcy Podkarpacia bronili podkarpackich oprychów? Mam niejasne wrażenie, że Podkarpacie jest ostoją miłośników jedynie słusznej partii. Ludzi ze wszech miar uczciwych, porządnych, spokojnych i pobożnych. Takich co świecą przykładem właściwego postępowania. Zarówno po stronie zwykłych mieszkańców jak i policji. A tu... A tu agresja na całego w obstawie policji.  Dziwne nr 5 - skoro agresorzy zrywali maski, podchodzili bez masek poniżej dystansu społecznego to czemu nie podpadli pod przepisy o epidemii? Przeciętny Polak byłby spałowany, zakuty w kajdanki i odstawiony z kilkoma paragrafami - napaść, niszczenie mienia, narusza

Życie w czasie epidemii

Życie w czasie epidemii ma swoje dobre i złe strony. Trochę czuję się uziemiony. Najbardziej to "uziemienie" widać po przebiegu samochodu służbowego. Przez 2 lata 95 tys. km. Przez ostatnie pięć miesięcy... tysiąc kilometrów. Pracować mogę zdalnie. W firmie byłem dwukrotnie od marca. Jak widać niemożliwe staje się możliwe. Poza tym wprowadziłem pewne środki dyscyplinujące samego siebie. Codziennie rano robię godzinne ćwiczenia. Sam raczej nie zmotywowałbym się do wykonania konkretnego zestawu, więc zainstalowałem sobie odpowiednie aplikacje i trzymam się planu ćwiczeń i zmian w codziennym zestawie. Nie ukrywam, że najbardziej dumny jestem z wykonywania ćwiczenia "deska" przez prawie 2 minuty. Wiem, że to nie jest rekord świata, ale polecam włączyć np. tę piosenkę i cały jej czas wytrwać w pozycji zwykłej deski. To niecałe 2 minuty. Poza tym można zobaczyć jak osiemnastoletni Ritchie Blackmore zagrywa na gitarze. Czasy dalekie od Deep Purple czy Rainbow. A skoro już

Szmata

Szmata ściemniał i wszystkich oszukał. Najważniejsza własna dupa. Szmata i jego dupa. Kwintesencja polskiej racji stanu.

Majówka w czasie epidemii

Jak spędzić majówkę w czasie epidemii? Tradycyjnie, jak na mnie przystało, nie jest za bardzo możliwe. Pensjonaty i hotele pozamykane. Pojechałem na działkę. To też jakaś opcja. Działka w lesie. Trochę chłodno, ale po miesiącu home office to jednak oddech. Rzutem na taśmę załapałem się na urlop - wróciłem 15 marca, już w czasie pierwszych ograniczeń. A teraz słucham polityków i popadam w stupor. Ale o politykach pisać nie chcę, bo ilość żółci jaką mam do wylania, zażółciłaby mój post i każdego czytającego z osobna. Liczę tylko, że Jeszcze będzie przepięknie . Pozdrawiam w czasach zarazy

Zastanawiam się

Na początku zastrzegam, że jest to moja opinia i nikogo do złego nie namawiam. Zastanawiam się ostatnio kiedy my, społeczeństwo, pękniemy. Pękniemy i zaczniemy zachowywać się jak za komuny. Powody takiego stanu rzeczy mogą być różne, ale skutek może być taki sam. Chodzi mi o to kiedy zaczniemy brać jak leci co jest państwowe, skoro państwo bierze jak leci co prywatne. Podatki rosną w zastraszającym tempie. I nie chodzi mi o te podstawowe wskaźniki a jedynie o ukryte coraz to wpływające na poziom cen. Część społeczeństwa żyje na koszt państwa, na krzywy ryj. Ale z podatków uczciwie pracujących. Rozdawnictwo napędziło już inflację, więc to co mamy traci na wartości. Za komuny powody były inne, ale prawie wszyscy brali państwowe jak swoje. I spodziewam się prędzej czy później, że to powróci. Przyszło mi do głowy kilka przykładów. Można przynieść drewno z lasu (np. do kominka) zamiast je kupować. Można podkraść węgiel z wagonów zamiast go kupować. Przykłady można mnożyć. Społeczeństw