Nie do wiary
Od niedzieli nie mogę dojść do siebie. Od poniedziałku tym bardziej.
Nie do wiary.
Mimo, że jestem warszawiakiem, mocno odczułem śmierć Pawła Adamowicza. Nie wiem czemu. Może dlatego, że to taka bezsensowna śmierć.
Bardzo pięknie zachowało się społeczeństwo. Prawie całe. Nie do wiary.
Pięknym gestem była obecność na pogrzebie ludzi z samego Gdańska, ale też Polaków, chcących uczcić pamięć Pawła Adamowicza. Nie do wiary.
Pięknym gestem była obecność polityków z różnych stron sceny politycznej. Widziałem siedzących obok siebie Lecha Wałęsę i Aleksandra Kwaśniewskiego. Pamiętam ich wzajemną niechęć podczas ich kampanii prezydenckiej. Nie do wiary.
Pięknym gestem była obecność obecnego prezydenta i premiera. Pięknym gestem była obecność byłych premierów i prezydentów. Oni reprezentowali skrajne, czasem, strony sceny politycznej. Nie do wiary.
Zaskakująca była nieobecność dwójki byłych premierów. Premierów z lat 2006-2007 i 2015-2017. Przykre i smutne jak mali mogą być ludzie. Nie tylko wzrostem. Nie do wiary.
W ciągu ostatnich lat przeżyłem śmierć ojca, siostry i mamy. Zaciskałem zęby i po śmierci i na pogrzebach byłem twardy. Stałem z twardą miną i zaciśniętymi zębami.
Pękłem w tym tygodniu. Sam nie wiem dlaczego, ale wzruszenie było silniejsze ode mnie. Nie do wiary.
To wszystko jest nie do wiary.
Nie do wiary.
Mimo, że jestem warszawiakiem, mocno odczułem śmierć Pawła Adamowicza. Nie wiem czemu. Może dlatego, że to taka bezsensowna śmierć.
Bardzo pięknie zachowało się społeczeństwo. Prawie całe. Nie do wiary.
Pięknym gestem była obecność na pogrzebie ludzi z samego Gdańska, ale też Polaków, chcących uczcić pamięć Pawła Adamowicza. Nie do wiary.
Pięknym gestem była obecność polityków z różnych stron sceny politycznej. Widziałem siedzących obok siebie Lecha Wałęsę i Aleksandra Kwaśniewskiego. Pamiętam ich wzajemną niechęć podczas ich kampanii prezydenckiej. Nie do wiary.
Pięknym gestem była obecność obecnego prezydenta i premiera. Pięknym gestem była obecność byłych premierów i prezydentów. Oni reprezentowali skrajne, czasem, strony sceny politycznej. Nie do wiary.
Zaskakująca była nieobecność dwójki byłych premierów. Premierów z lat 2006-2007 i 2015-2017. Przykre i smutne jak mali mogą być ludzie. Nie tylko wzrostem. Nie do wiary.
W ciągu ostatnich lat przeżyłem śmierć ojca, siostry i mamy. Zaciskałem zęby i po śmierci i na pogrzebach byłem twardy. Stałem z twardą miną i zaciśniętymi zębami.
Pękłem w tym tygodniu. Sam nie wiem dlaczego, ale wzruszenie było silniejsze ode mnie. Nie do wiary.
To wszystko jest nie do wiary.
Fakt. Nie do wiary.
OdpowiedzUsuńNie do wiary również jest to, co usłyszałam od niektórych ludzi w pracy. Brzydzę się...
UsuńJa mam, chyba, więcej szczęścia w kwestii współpracowników.
UsuńCzasem się "potargamy". Ale są to, w przeważającej większości, ludzie na poziomie. I żadnych obrzydliwych tekstów dotyczących sytuacji jak opisana nie słyszę. Nigdy.
Pozdrawiam
Ciesz się, bo to, co niektórzy z siebie wydalili, to przechodzi ludzkie pojęcie! Cholerne Podkarpacie, cholerny ciemnogród, cholerna zawziętość, cholerne pisiarstwo w najohydniejszym wydaniu...
Usuń