Mógłby też powstać mem o Annie. Bo to ona wprowadziła ten chaos w edukacji. Ale widać nawet na memy nie zasłużyła.
Cieszę się, że ja już do szkół chodzić nie muszę. I posyłać nikogo też nie.
Na koniec coś z najnowszej płyty Whitesnake.
Pozdrawiam
Trochę wisielczego humoru: załóż obcasy to więcej wynurzysz z tego łajna. Przepraszam za poziom dowcipu. Adekwatny do poziomu organizacji edukacji i szkolnictwa... Pozdrawiam
Tak już mam, że z "byle powodu" bojkotuję c0 się da i kogo się da. Od chyba 20 lat nie chodzę do Biedronki. Bo mi kiedyś podpadli. I takich przykładów można by mnożyć. Trochę jak w filmie Barei "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz". Do Bydgoszczy będę jeździł... bo mam wszystkie sklepy poobrażane... Ale nie do końca tak jest. Z drugiej strony jestem tez wiernym klientem większości sklepów czy punktów usługowych, w których spotkałem się z dobrą obsługą i które nie próbowały mnie naciąć. Ale teraz doszedł czynnik wojny i zaangażowania różnych krajów czy firm w biznes rosyjski. Jestem w stanie obejść się bez firm, które nie tam zostały np. Leroy Merlin czy Auchan. Ale dotarło do mnie, że wyroby węgierskie też powinny trafić na czarną listę... Węgrzy prezentują ostatnio dziwne podejście do wojny na Ukrainie. Nie pozwolą na dostawy broni przez ich terytorium, sami nie dostarczą broni, są przeciwni sankcjom wymierzonym w Rosję. Za Hitlera też byli po stronie agresora... Na ra
Zbliża się weekend. Nareszcie. Będzie chwila odpoczynku. Na to szczerze liczę. Niestety. Z gotowania nici. A miałem ambitne plany. Wypadł jednak proszony obiad rodzinny w sobotę. W niedzielę wybierzemy się pewnie gdzieś na obiad. I nie ma sensu gotować. A tak mnie to odpręża... Muzycznie nastawiłem się na spokojne, refleksyjne tony. Oczywiście jak na mnie. Deep Purple - Soldier of Fortune Deep Purple - When a Blind Man Cries Uriah Heep - Lady in Black Hawkwind - High Rise Kitaro - Tenku A na koniec luźne nawiązanie do biedy, w jakiej zmuszony był żyć niejaki Gowin. Oby przeciętny Polak był tak "biedny". Z weekendowym pozdrowieniem
Przyjechałem dziś do Jaworzna. Nocleg w hotelu Brojan. Zarezerwowałem pokój na ich stronie ze 2 dni temu. Wypełniłem wszystkie wymagane rubryczki. Między inny mi tę z danymi do faktury - nazwa i adres firmy oraz NIP. Dziś przyjeżdżam. Rezerwacja jest. Dostaję klucz. I mam zapłacić. Czy życzę sobie fakturę? Tak. To proszę podać dane do faktury. Że, kurwa, co? Macie w potwierdzonej rezerwacji! I tu kulminacja... Ale to nie ja robiłam tę rezerwację, rzekła panienka z urażoną miną. Stwierdziłem, że w dupie mam jej obrażenie i nie podam danych. Niech znajdzie. To może opierdoli osobę, która gdzieś wsadziła dane, które pracowicie już wpisałem. Pogrzebała, poszperała i znalazła. Fakturę wystawiła. I tu troszkę szersze ujęcie tematu "To nie ja". Jeśli sprawa dotyczy mnie, jako pojedynczej osoby, to albo ja albo nie ja. Ale jak idę do firmy w jakiejś sprawie, to wisi mi czy to jedna niedojda coś robiła czy inna. Ja sprawę zlecam firmie, instytucji. Ich sprawa jak to ogarniają. K
Też mi się podoba, ale jako że siedzę w tym łajnie po uszy, to nieco mniej niż Tobie :)
OdpowiedzUsuńTrochę wisielczego humoru: załóż obcasy to więcej wynurzysz z tego łajna.
UsuńPrzepraszam za poziom dowcipu. Adekwatny do poziomu organizacji edukacji i szkolnictwa...
Pozdrawiam